Zastanawialiście się kiedyś dlaczego wielokrotnie spotykamy się z opinią na temat zamożnych ludzi, że dorobili się majątku poprzez kradzież, oszustwo, znajomości lub też wyzysk? Oczywiście nikt nie chce się przyznać, ale prawda jest taka, że każdy z nas kiedyś tak powiedział o kimś zamożnym. O aktorze, o polityku, o przedsiębiorcy itd. Generalnie mówi się tak o ludziach, którzy odnieśli jakiś sukces ponad przeciętną lub też wyróżniają się w jakiś specyficzny sposób: inteligencją, kontrowersją, innowacją, czasami nawet ekstremalną głupotą (tak, tak za głupotę ludzie też są w stanie płacić pieniądze).
Świat ponoć dzieli się na biednych i bogatych. Klasa średnia zanika a tymczasem, obserwujemy wysyp ludzi, wrzuconych do worka ekstremalnych zarobków – bogaczy do worka ekstremalnie majętnych a biednych do worka ekstremalnie ubogich. Skąd wziął się taki stan rzeczy? Oczywiście można zastosować osąd o który pytałem w pierwszym zdaniu tego artykułu czyli, że bogaci kradną a biedni na nich harują. Czy faktycznie tak jest? Czy świat musi być aż tak niesprawiedliwy? Czy już zawsze tak będzie? Czy jest z tej sytuacji jakieś wyjście?
Czy świat jest niesprawiedliwy?
Często słyszymy, że świat jest niesprawiedliwy. Można potwierdzić taki fakt, ponieważ na naszej planecie jest spore rozwarstwienie. Zastanawiam się czasami co powoduje, że jeden człowiek rodzi się w rodzinie królewskiej a druga istota w ciele ubogiego dziecka, które po wodę pitną musi iść kilka kilometrów w 40 stopniowym upale. Faktycznie patrząc na taki obraz naszej planety, można się utwierdzić w przekonaniu, że świat jest nie fair. Tak samo jest w przypadku naszej Polskiej egzystencji. Jedni ludzie mogą sobie pozwolić na obfitość finansową, natomiast inni jak to się mówi “ledwo wiążą koniec z końcem”. Bogaci twierdzą, że ludziom biednym nie chce się pracować lub też nie chciało się zdobywać wykształcenia. Mniej zamożni krytykują bogatych, że szastają pieniędzmi na prawo i lewo a tymczasem świat przymiera głodem. Kto ma rację?
Świat jest sprawiedliwy.
Nikt nie ma racji! Bogaci mówiąc, że uboższa klasa społeczeństwa jest leniwa, kompletnie nie mają racji. Znam osobiście wiele osób, które pracują w pocie czoła i nie potrafią na koniec miesiąca odłożyć ani złotówki. Czy brak im pracowitości? Absolutnie nie! Mniej zamożni ludzie nie mają racji mówiąc, że bogaci kradną lub też mają znajomości i dzięki temu mają pieniądze. Również poznałem ludzi, którzy są zamożni i mówiąc szczerze, nikt z ubogiej klasy nie zamieniłby się ani na minutę życia z bogatym, wiedząc jakie go czekają obowiązki zawodowe. Łatwo się mówi, łatwo się krytykuje.
Trudniej jest wziąć sprawy w swoje ręce. Patrząc realnie na świat, zarówno zamożni jak i nie, starają się dążyć do spełnienia finansowego. Wszystko po to, aby oczywiście mieć zapewniony byt do końca naszych dni. Dlatego obie klasy społeczne ścierają się ze sobą bez jakiejkolwiek chęci poznania realiów drugiej strony.
Dlatego ważne jest, aby zastosować tutaj zasadę Each One Teach One, czyli każdy uczy się od każdego. Mniej zamożni zawsze mogą swoją determinacją dotrzeć do ludzi, którzy pomogą im czasami nawet bezinteresownie w wielu kwestiach. Ważne jest oczywiście odpowiednie podejście do sprawy. Nie możesz podejść do majętnej osoby i z wyrzutami oraz gorzkimi żalami powiedzieć, że ma ci pomóc lub pożyczyć kasę. Niektórzy ludzie wymagają, aby im dać pieniądze na przykład na otworzenie biznesu.
Tak się na pewno nie stanie. To nie jest gra w której ci co “nie mają” idą wymusić od tych co “mają”. Również majętni ludzie powinni nie zapominać, że kiedyś sami zaczynali i świat nie zawsze był pełen przestrzeni, wycieczek w odległe kraje oraz finansowej stabilizacji. Powinni wracać do kontaktu z ludźmi mniej zamożnymi, aby przypominać sobie a tym samym wzmacniać dziękczynność za to co udało im się osiągnąć. Tym samym wyrównują się szanse na koegzystencję obu klas społecznych. Ostatnio natknąłem się niesamowicie ciekawe i tym samym bardzo trafne stwierdzenie:
Różnica pomiędzy biednymi a bogatymi jest taka, że bogaci wydają pieniądze na to co jest im niezbędne, natomiast biedni wydają pieniądze na to czego po prostu pożądają.
Ten cytat jest niesamowicie informacyjny oraz głęboki w swojej formie przekazu. Myślę sobie, że faktycznie coś w tym jest. Wielokrotnie będąc nieświadomym człowiekiem, złapałem się na subtelnej formie perswazji, która wmówiła mi, że potrzebuję jakiejś rzeczy. Kończyło się to oczywiście kompulsywną decyzją kupna przedmiotu, który później okazał się bezużyteczny. Na szczęście od czasów studiów, doceniałem wartość pieniądza pracując już od pierwszego roku uczelni. Rówieśnicy mieli imprezy w akademikach, ja pracę, treningi oraz pierwsze próby kreatywnego podejścia do życia. Przy czym wszyscy mieliśmy odpowiednią ścieżkę rozwoju – imprezowicze swoją, ja swoją. Nikt nie miał lepszej, każdy miał inną.
Czy każdy może być bogaty?
Oczywiście temat nie jest dla wszystkich. Tutaj mówię wprost: dopóki nie zauważymy jakie mechanizmy siedzą w nas zakorzenione oraz gdzie jest ich przyczyna, nie pozbędziemy się ubóstwa materialnego. Dla jednych ubóstwo będzie brakiem kasy na przysłowiową kromkę chleba, dla innych będzie to brak kilkaset złotych na spłatę comiesięcznych zobowiązań. Dla jeszcze innej grupy będzie to kilkaset tysięcy dolarów brakujących do spłaty raty za jacht. Niezależnie jaka jest niedoborowość, ważne aby poszukać jej przyczyny w sobie. Pomimo, że prawdopodobnie zostaliśmy zaprogramowani na pewne sytuacje z zewnątrz, to jednak wszystkie błędne wzorce siedzą w nas od lat ujawniając się w przeróżnych sytuacjach życiowych.
Termin “bogaty” jest oczywiście w wielkim cudzysłowie. Chodzi o załatwienie podstawowych potrzeb, które mamy obowiązek ogarnąć w temacie życia na tej planecie. Jak już wspomniałem wcześniej: za życie na Ziemi niestety w pewnym sensie trzeba płacić 🙂 Brzmi to dziwnie prawda? Jednak taka jest rzeczywistość. Są alternatywy typu wyprowadzka do dżungli lub hipisowskiej komuny i tam można żyć. Jednak czy będzie to nasze spełnienie? Ostatecznie dopóki się nie przekonamy na własnej skórze, można tylko dywagować.
Nie ma co szukać winnych oraz pokrzywdzonych. Bogaci nie są winni swojego sukcesu, jak również nie do końca zgadzam się z pojęciem, że wysysają z biednych. Dążąc do równowagi warto ze sobą współegzystować. Szukać ciekawej pracy, zmieniać swoje zainteresowania w celu aktualizacji tego co już umiemy pod współczesne czasy. Mamy komunikację przez internet, gdzie masa zamożnych ludzi chętnie podzieli się wiedzą. To nie jest tak, że bogaci ukrywają wiedzę na temat tego jak zarabia się pieniądze. Myśląc w ten sposób, sami ograniczamy się oraz odcinamy od źródła, które de facto nie ma końca.
Skoro banki sobie drukują pieniądze, to w zasadzie limitem jest tylko tusz w drukarkach, które drukują banknoty. Czy nasze życie ma być uzależnione od zwykłego kawałka papieru? To zależy od nas. Możemy być zniewoleni, jeśli uwierzymy w ten cały pogląd odnośnie ludzi zamożnych i biednych oraz ich toksycznej zależności. Zamiast tego proponuję wziąć sprawy w swoje ręce!
Dostosujmy się do nowych, pięknych czasów w których przyszło nam egzystować i tym samym poszukujmy rozwiązań. Nie ma rzeczy nie do rozwiązania, szczególnie w świecie materialnym. Jest wiele historii od tak zwanego zera do milionera. W większości są one prawdziwe, jednak ludzie oczywiście bagatelizują sprawę. Dlaczego? Ponieważ sami nie wierzą we własne możliwości. Dlatego uwierz w siebie, aktualizuj siebie, poszukaj programów wgranych ci poprzez różne sytuacje z przeszłości a zauważysz rezultaty.
Życzę Wam powodzenia w zdobywaniu wiedzy, ogarniania finansów oraz wychodzenia ze schematu ofiary opresyjnego świata finansowego! Obfitość jest dla każdego, kto chce jej doświadczać w głębi siebie a nie tylko na zewnątrz. Obfitość nie wybiera sobie komu da a komu nie. Jest poza fizyczna, nie materialna, czyli nie dualna. A to oznacza, że jeśli odpowiednio się nastawisz do tego tematu i wykonasz jakieś ruchy w celu polepszenia swojego życia, efekty przyjdą prędzej czy później. A tak na koniec: nie ma znaczenia czy biedny czy bogaty i tak wszyscy jedziemy na tym samym wózku. Aloha! 🙂
Logicznie przekazana wiedza.
Dzięki 🙂