Jak myślicie, gdzie na świecie jest najlepsze miejsce do życia? Czy jest to plaża na Bali, skąd można pracować zdalnie z hamaka? A może jest to Amazonia i jej dzikie, roślinne, prawie nieskażone środowisko? A może wyspa Grecka? Albo wybrzeże Kalifornii? A może Polska? Dziś chciałbym Wam przedstawić książkę, w której opisano miejsca na naszej planecie, gdzie ludzie żyją długo, zdrowo i szczęśliwie. Miejsca te są specyficzne i posiadają kilka wspólnych mianowników. Autor książki „Niebieskie Strefy w praktyce” Dan Buettner, postanowił odwiedzić wszystkie te miejsca i znaleźć cudowny lek na długowieczność.

Gdzie leży pies pogrzebany?

Już w pierwszej części książki dostajemy obuchem prosto w głowę! Ukazana jest wręcz prymitywna pułapka, w jaką wpadliśmy (a dokładnie społeczeństwa Zachodnie) jeśli chodzi o styl życia. Masa niezdrowego jedzenia, stres, pogoń za pieniędzmi i ogrom niedoboru na każdej płaszczyźnie życia powoduje, że ludzie żyją krótko, nieszczęśliwie i do tego bardzo niezdrowo! Można by zapytać, czy to koniec naszego świata? Oczywiście, my Ziemianie nie poddajemy się tak łatwo. Podobnie niczym w filmach o kosmitach, którzy zaatakowali naszą planetę, autor podjął walkę i znalazł rozwiązanie na znaczną poprawę jakości życia.

Niebieskie Strefy – Co to takiego jest?

Są to miejsca na Ziemi, gdzie ludzie zostali sklasyfikowani jako długowieczni. W książce opisanych jest 5 takich miejsc. Każde z tych miejsc zostało dokładnie przeanalizowane pod kątem społecznym, psychologicznym oraz kulinarnym. Oczywiście z największym naciskiem na ten ostatni aspekt. Autor bardzo fajnie opisał i podsumował co jedzą mieszkańcy tych pięciu regionów świata i jak znacząco ich styl życia, różni się od Zachodniego modelu. Aby nie zdradzać zbytnio treści książki wymienię jedynie te miejsca z krótką notatką na ich temat.

IKARIA, GRECJA

Foto: Adrien Sifre

Grecja to miejsce słynące z idealnej diety śródziemnomorskiej. Jest to wyspa na której nieustannie trwa sezon na świeże warzywa! Mieszkańcy Ikarii jedzą sporo roślin strączkowych (fasole, ciecierzyca), dzikiej zieleniny, warzyw oraz piją sporo kawy i naparów ziołowych. Mięso jest jedzone raz w tygodniu. Dieta i styl życia wpływają na to, że na przykład 80% Ikaryjczyków w przedziale wiekowym 65-80 nadal uprawia seks!!! Whaaat!? W naszym kraju taki człowiek to jedynie emeryt dorabiający na ochronie w hipermarkecie a nie tam jakiś boski Żigolo:) Wróćmy do jedzenia. Lista produktów, które spożywają Ikaryjczycy jest dosyć prosta: oliwa z oliwa, zielenina, ziemniaki, ser feta, fasola, ciecierzyca, cytryny, zioła, kawa, wino, miód.

OKINAWA, JAPONIA

Toomore Chiang
Foto: Toomore Chiang

Tutaj autor podczas podróży do Japonii spotyka Gozei Shinzato, dziarską stulatkę, którą przez dwa dni namawiał do zdradzenia sekretu długowieczności. Jednym z nich jest stare konfucjańskie powiedzonko: „Hara hachi bu” co oznacza, że możemy jeść do momentu kiedy poczujemy się wypełnieni w 80%. Wtedy należy przestać! Jeśli chodzi o produkty sprzyjające zdrowiu Japończycy z Okinawy bazują na: gorzkich melonach, tofu, słodkie ziemniaki, czosnek, kurkuma, brązowy ryż, zielona herbata, grzybki shitake, wodorosty.

SARDYNIA, WŁOCHY

Foto: Jesús Belzunce Gómez

Teren Sardynii jest pagórkowaty. Niewątpliwie ma to wpływ na zdrowie jego mieszkańców. Ludzie w szczególności w społecznościach pasterzy, całymi dniami chodzili po górach i pagórkach. Jak pokazują stare zapiski do których dotarł Dan Buettner, w ciągu miesiąca sardyńscy górale zjadali 3 porcje mięsa, 30 g orzechów, aż 5 kg pszenicy, 7 kg jęczmienia, 0,5 kg sera i 7 litrów wina! Dieta bazuje przede wszystkim na węglowodanach: pieczywa, makarony, ziemniaki, fasola. Kozie mleko, ser czy oliwa to niecałe 20% diety tej społeczności. Pozostałe 15% pożywienia to białko w większości z fasoli.

Loma Linda, Kalifornia, USA

Foto: Ian D. Keating

To małe miasteczko położone w obszarze metropolitalnym Las Angeles. Mieszka w nim chrześcijańska wspólnota Adwentystów Dnia Siódmego. Okazało się, że to właśnie ta społeczność w USA żyje najdłużej, najzdrowiej i bez przewlekłych chorób. Zrównoważoną dietą adwentystów jest dieta bogata w: orzechy, owoce, strączki. Uboga jest natomiast w cukier, sól i przetworzone ziarna zbóż. Nie jadają oni pokarmów, które wg. Biblii zostały uznane za „nieczyste”: wieprzowina czy owoce morza. Jedynym akceptowalnym napojem jest woda (minimum 6 szklanek dziennie).

Nicoya, Kostaryka.

Foto: kansasphoto

Według mieszkanki Kostaryki, która zaprosiła autora książki do siebie, jedzenie daje życie. Ta 95 letni kobieta była w pełni sił aby karczować chwasty wdzierające się na jej posesję. Jak się okazało nie tylko jedzenie daje życie. W rozmowach z kobietą dowiadujemy się, że sił witalnych dodaje życie w społeczności, nawyk oddawania się regularnej aktywności fizycznej (nie przemęczającej człowieka) oraz przebywanie na słońcu, które stymuluje produkcję witaminy D. Czym jednak żywią się mieszkańcy Nicoyi? Fasola, tortille, kukurydza, owoce tropikalne (np. słodkie cytryny), dynia, banany oraz papaya.

Co to wszystko ma współnego z nami?

W książce „Niebieskie strefy” nie tylko ważne są historie ludzi oraz spotkania z przedstawicielami różnych kultur. Jeden z rozdziałów to kompletny wademekum jak stworzyć własną Niebieską Strefą w zaciszu domowym. Masa porad, praktycznych uwag popartych badaniami, pokazuje jak w prosty sposób możemy pozbywać się złych nawyków żywieniowych. Oto kilka z nich które zaciekawiły mnie najbardziej:


Rośliny na start – chodzi tutaj nie tylko o zwiększenie ilość warzyw w diecie, ale przede wszystkim o zjadanie większej ilości liściastych warzyw takich jak: szpinak, jarmuż, kapusta, rukola.



Pełne ziarna – podstawą Niebieskich Stref są: owies, jęczmień, ryż brązowy, mielona kukurydza. W żadnej z „niebieskich” kultur, pszenica nie odgrywała znaczącej roli.



Mięso raz w tygodniu – unikajmy wędlin, parówek, przetworów. Szukajmy mięsa z wolnego wybiegu, ale nie dajmy się oszukać. W markecie raczej takiego mięsa nie znajdziemy.



Mniej nabiału – mleka i nabiał bardzo rzadko pojawiały się w diecie Niebieskich Stref. Odsetek ludzi na świecie dręczonych problemami związanymi z nietolerancją laktozy wynosi prawie 60%! To sporo, zwłaszcza, że nabiał jest praktycznie wszędzie!



Fasola jako superfood – jest tania, bogata w białko i nadaje się do wielu potraw np. do sałatek, zup czy smarowideł. Spożywanie fasoli zmniejsza łaknienie i ochotę na podjadanie. Fasola praktycznie od zawsze istnieje w ludzkim jadłospisie.



Powiedz „Pa pa” wszelkiemu cukrowi – unikajmy słodzonych napojów, soków. Jedzmy słodycze  okazjonalnie. Uważajmy na wszelkiego rodzaju sosy, dressingi, ketchup. Lepiej używać ksylitolu. Osobiście używam cukru kokosowego.



Orzechy jako przekąska – to jest na prawdę mega rada! Sam podjadam między posiłkami i zawsze ale to ZAWSZE mam ze sobą mały pojemniczek plastikowy z mieszanką orzechów, którą przyrządzam sam! Jest to zbawienne w trakcie dnia.


Podsumowanie.

Ta książka to na prawdę bardzo wartościowy kawał dobrej roboty. Autor osobiście pojechał we wszystkie 5 Niebieskich Stref, od Okinawy, aż po górzyste tereny Sardynii. Trwało to kilka lat, jednak dane jakie zebrał z rozmów oraz spotkań ze stulatkami, okazują się bardzo pomocne w dzisiejszym świecie. Można by powiedzieć, co tam dziadek z babką wiedzą o życiu w nowoczesnym środowisku. Może i nie widzą co to Instagram, ale wiedzą za to jak sobie pomóc prostymi sposobami w różnych dolegliwościach. Polecam Wam serdecznie książkę „Niebieskie Strefy w praktyce”, gdyż jest tam na prawdę kopalnia wiedzy na tematy żywienia, ale nie tylko. Bardzo fajnie się czyta historie ludzi z zakątków świata, gdyż daje to obszerną perspektywę z której należy spojrzeć mówiąc o zdrowym życiu. Dodatkowo książka zawiera przepisy kulinarne, które autor spisał od długowiecznych mieszkańców Niebieskich Stref.

*Za pomoc przy recenzji, dziękuję Sylwuni 🙂