Zacznijmy od początku. Skąd się wzięliśmy? Jaka jest geneza naszego gatunku? Czy wykształciliśmy się z poprzednich generacji populacji Ziemi, które nie miały na tyle świadomości, aby ewoluować? Czy może zostaliśmy stworzeni przez istoty z innych światów, które przybyły tutaj wydobywać złoto i brakowało im robotników? Oczywiście w książce „Sapiens” nie znajdziemy nigdzie słowa na temat teorii mówiących o aż tak bardzo odlecianych rzeczach, jednak dziwnych zagadek na temat naszego gatunku nie zabraknie. Autor książki podszedł do tematu niesamowicie rzetelnie i postanowił sprawdzić co działo się przed setkami tysięcy lat na naszej planecie.
Rewolucja poznawcza.
Od 2 mln lat do 30 tysięcy lat p.n.e. na Ziemi żyło kilka gatunków ludzi równocześnie. Ostatnimi byli Neandertalczycy zamieszkujący Europę i Azję . Następnym etapem w życiu byliśmy my: homo sapiens. Jakimś nie udowodnionym cudem nasze mózgi posiadły nowe podejście do życia, zamiast prymitywnego opartego na przemocy i prokreacji. Dzięki temu neandertalczycy zostali wręcz zrównani z ziemią przez słabszych i wolniejszych homo sapiens, czyli nas. Jak to się stało, że silniejsi neandertalczycy przegrali? Ponoć homo sapiens posiadł umiejętność porozumiewania się w unikalny dotąd sposób. Następnie zaczęli przemieszczać się do Australii oraz Nowej Zelandii oraz z Syberii do Ameryki. Obecnie naukowcy udowodnili już, że podczas tej wędrówki większość gatunków tzw. mega flory wyginęła a to wskazuje jednoznacznie na jakąś ingerencję na dużą skalę oraz w długim okresie czasu (wędrówki homo sapiens trwały latami). Obrońcy naszego gatunku zwalają winę na zmiany klimatu jednak ewidentnie widać, że gdzie pojawił się homo sapiens, tam diametralnie następowała degradacja flory oraz rzadkich gatunków zwierząt. Kiedy zasiedliliśmy dostatecznie dużo lądów, zaczęła się rewolucja agrarna.
Mniej podróży, więcej… pszenicy!
Od chwili kiedy ludzie zaczęli uprawiać ziemię, ogromną rolę w ich życiu odegrała pszenica, która stała się zasobem. Uprawiając ją ludzie zaczęli prowadzić mniej aktywny tryb życia w sensie wędrowania i łowienia. Nie mieli już różnorodności w pożywieniu jakie mogło zdobywać podróżując. Wzrost spożycia pszenicy spowodował zubożenie diety z różnorodnej do bardzo monotonnej obfitującej w większą ilość zbóż. Tym samym ludzie zaczęli chorować na choroby stawów, układu kostnego i artretyzm. Pszenica dosłownie udomowiła człowieka homo sapiens. Zamiast dzikich roślin i zwierzyny, ludzie zaczęli jeść pszenicę. Warunki życia się pogorszyły, ale można było wyżywić więcej ludzi. Według autora to była ogromna pułapka.
Kolejnym udomowionym źródłem pożywienia dla ludzi stały się zwierzęta. W książce przejmujący jest opis brutalnego procesu zmuszenia zwierząt do bycia hodowlanymi gatunkami. Opisuje też jak niektóre gatunki miały lepiej: konie, psy koty i owce. Reszta, czyli między innymi krowy i świnie, zostały zmuszone do nieludzkiego traktowania w procesie pozyskiwania z nich mleka oraz mięsa. Również gatunek ludzki podzielił się na zbieraczy-łowców, którzy zaczęli posiadać coraz większe ziemię oraz rolników którzy dla nich te ziemie uprawiali. Pomimo, że liczebnie rolnicy mieli ogromną przewagę (ponad 250 razy!), w pewnym sensie stali się niewolnikami. Utworzyły się elity, które zaczęły zawłaszczać nadwyżki jedzenia rolników i tak oto powstał pierwszy system nierówności.
Historia świata to opowieść o tym, co garstka ludzi robiła w czasie, gdy cała reszta ludzkości orała pola i nosiła wodę
Konkluzją autora jest to, że żyjemy w porządku wyobrażonym. Zamknięty system, w który uwierzyło dostatecznie dużo ludzi, ale został wymyślony na przekór na przykład temu co mówi biologia. Takie systemy są na każdym kroku i każdy z nas w jakimś jest. Jedynym z systemów, który mówi nam jak mamy się zachowywać jest na przykład podział społeczny i normatywny na płcie.
Pułapka płci.
Według autora istnieją 2 interpretacje płci: płeć biologiczna (samiec, samica) oraz płeć społeczna: mężczyzna i kobieta. Mnóstwo uwarunkowań spowodowało, że nie akceptujemy siebie ze względów społecznych i tym samym oddzieliliśmy się od siebie. Z biologicznego punktu widzenia nie ma znaczenia czy jesteś macho czy też homoseksualistą. Natomiast z kulturowego już ma to ogromne znaczenie.
Weźmy za przykład kasty w Indiach, gdzie kobiety kulturowo są własnością ojca, brata, wuja itd. Kolejnym przykładem jest gwałt, który nie był uznawany w małżeństwie! (np. w Niemczech do 1997 roku nie było czegoś takiego jak gwałt małżeński) Spowodowało to, że jedna płeć (kulturowa) zdominowała drugą. Męska płeć zdominowała żeńską poprzez zdegradowanie społeczne. Swoją drogą ten sam mechanizm zniewolenia kobiet w roli społecznej, odkryłem badając przyczyny naszego wstydu wobec nagości. Tylko czasy faraonów były w miarę uprzywilejowane dla kobiet (płeć piękna mogła być np. władczynią całego państwa, jak Kleopatra), jednak zaraz po tej epoce nastąpiły czasy Rzymu, gdzie ciało mężczyzn zostało wyniesione na piedestał. Od fizycznego ciała, do społecznego niewolnictwa kobiet, nie było daleko. Zarówno sytuacja finansowa, kulturowa oraz zawodowa były w 100% dyktowane przez mężczyzn. To jest fakt. A skoro przywileje były kontrolowane to również i ciała kobiet. Z moich poszukiwań wynika, że kobiece ciało zmieniało się na przestrzeni wieków, pod ogromną presją mężczyzn, od czasu do czasu buntując się poprzez emanację kobiecości wyzwolonej (przykład: ryczące lata ’20). Ale wracając do książki 🙂
Jak nie wiadomo o co chodzi…
Posuwając się w kolejnych analizach poszczególnych epok, Yuval Noah Harari dociera do momentu przełomowego ludzkości, w którym zaczynają się tworzyć imperia, religie i prymitywne a wręcz niekiedy grabieżne i bezkompromisowe zakazy i nakazy pozwalające zwiększyć przewagę jednych ludzi nad drugimi. Autor doskonale opisuje przyczyny tych zachowań oraz tłumaczy od podstaw czym są religie, skąd wzięły się pieniądze, jak tworzyły się państwa itd. W każdym z rozdziałów mamy masę ciekawostek, które czyta się jak bardzo dobry thriller trzymający w napięciu a tym samym dostarczający fundamentalnej wiedzy historycznej. Na świecie zaczyna się tworzyć sieć zależności jednych ludzi od drugich a odległość i nieznane lądy nie stanowią już problemu.
Kiedy nastała era handlu i wymiany dóbr, można dowiedzieć się, jak po raz kolejny ludzie oszukiwali i wyzyskiwali… ludzi. Tak jak niegdyś homo sapiens zdominował neandertalczyka inteligencją (która nie wiadomo skąd się wzięła i sam autor zastanawia się wielokrotnie nad tym tematem), tak teraz jedne narody wykupują za bezcen dobra i ziemie innych narodów. Oczywiście nie obyło się bez interwencji zbrojnych, gdyż wiadomo w tamtym czasie ludzie lubili sobie pomachać szabelką i strzelić parę razy ze strzelby. Oczywiście mam na myśli historię powstania Stanów Zjednoczonych. To jak udało się Hiszpanom zapanować nad ogromnymi przestrzeniami dzikiej Ameryki (i nie tylko), do dziś nie jest dla mnie wytłumaczalne. Ale cóż. Jak to się mówi: tak wyszło 🙂 Złożyło się na to wiele czynników
Między innymi to, że na przykład Aztekowie oraz Inkowie nie mieli ze sobą kontaktu jako kultury. Dlatego Hiszpanie podbijając siłą (tłumacząc się oczywiście, że przysyła ich Bóg) jedne rejony, mieli pewność, że „odwiedzając” kolejne ofiary mogą zastosować ten sam podstęp. Ich patent był bardzo prosty: często pod pretekstem spotkania się z wodzem lub królem danego regionu, porywano go i grożono, że jeśli nie odda im władzy, to zniszczą całą krainę. Tak oto powstały Stany Zjednoczone. Najlepsze jest to, że już wtedy ludzie inwestowali pieniądze w owe wyprawy o podłożu niby naukowym.
Okręt Kolumba zanim wyruszył w podróż, najpierw musiał dostać spory zastrzyk finansów. Wielu odmówiło wsparcia wyprawy Kolumba (m. in. król Portugalii). Jednak ostatecznie udało mu się uzyskać wsparcie finansowe od hiszpańskiej królowej Izabeli, która jak się później okazało tym jednym „kredytem” zaufania dla Kolumba, umożliwiła Hiszpanom podbój Ameryki. Można by zapytać jak to się stało? W prosty sposób: zakładano kopalnie złota i srebra, plantacje trzciny cukrowej oraz tytoniu a następnie wszystkie surowce wywożono do Hiszpanii. Hiszpania w XVI wieku była ogromnym mocarstwem władającym większością części obu Ameryk, sporą część Europy, Filipinami oraz wybrzeżami Afryki i Azji. Jednak wszystko co dobre, wiadomo co dalej. Do gry weszli Holendrzy, mały i w tamtych czasach nic nieznaczący kraj, który za sprawą regularności w spłacaniu pożyczek stał się rajem dla Hiszpanów, którzy dorobili się na wyprawach do Ameryki. I tak oto ogromne zasoby finansowe oraz złota, wylądowały w Holandii.
Ostatnie rozdziały książki traktują już o tym jak świat w którym obecnie żyjemy, został naznaczony kapitalistycznym śladem z czasów wielkich wypraw do Ameryki. Powstały kredyty, pożyczki, marże, stopy procentowe, giełdy oraz wiele różnych dziwnych mechanizmów, które prawdopodobnie nigdy nie będą zrozumiałe dla przeciętnego zjadacza chleba. Przez ich skomplikowaność, nikomu nie chce się zagłębiać w finanse oraz fundamenty kapitalizmu, który obecnie wiedzie prym i urósł do miana kultu lub też religii. Wynaleźliśmy wiele wspaniałych rzeczy dzięki finansowaniu badań naukowych, lecz tym samym podzieliliśmy świat na tych, którzy mają bardzo dużo i na tych, którzy żyją wiążąc koniec z końcem. Autor rozmyśla na temat dążenia świata, czyli w którą stronę pójdziemy jeśli nadal będziemy niszczyć środowisko naturalne, eksploatować zasoby oraz jakie są potencjalne rozwiązania przyszłych problemów ludzkości.
Podsumowanie.
Książka ta jest tak niesamowicie ciekawym podręcznikiem w temacie historii ludzkości oraz tego kim jesteśmy, że aż dziwię się, że tak późno kupiłem swój egzemplarz (mimo wcześniejszych wielu poleceń). Jest polecana przez trenerów rozwoju osobistego, prezydentów oraz wpływowych ludzi współczesnego świata. Powiem szczerze, że gdybym miał tą książkę jako podręcznik do historii to na pewno byłbym o wiele pilniejszym uczniem w szkole i na studiach. Jednak tak się nie stało. Za to książka doskonale pokazuje jak prawidłowo podana informacja, może zaciekawić dosłownie każdego przedstawiciela naszego gatunku homo sapiens. Niezależnie czy interesuje się ktoś historią czy też nie.
Z reguły mówi się, że przeszłości już się nie zmieni i to jest prawda. Jednak wartości oraz podwaliny, które zostały położone pod współczesną cywilizację, są nadal niezmienne i korzystają z tych samych mechanizmów. Autor wspomina, że do 1500 roku n.e. mało się działo i generalnie człowiek żył na podobnym patencie. Jednak ostatnie 500 lat obfitowało w ogrom mechanizmów, którym warto się przyjrzeć, gdyż są one w dalszym ciągu aktualne. Książka „Sapiens” w mojej opinii to podstawowy podręcznik poznawczy dla każdego, kto chce się dowiedzieć więcej na temat swojego własnego pochodzenia. Czy książka ta dotyczy tylko Hiszpanów, Amerykanów lub innych nacji? Oczywiście, że nie. Sapiens to historia powstania, zawierająca ułamki kodu przeszłości zarówno dawnych cywilizacji jak i naszego współczesnego kodu. Twojego, mojego oraz każdego człowieka na tej planecie. Ta książka to perełka na półce każdego dociekliwego człowieka.