Jest wiele profesji na tym świecie, w których każdy z Was mógłby i mogłaby się odnaleźć. W zależności od tego co lubisz robić, żyjemy w czasach gdzie praktycznie możesz szkolić się u najlepszych specjalistów nie wychodząc z domu. Oczywiście nie zastąpi to spotkań na żywo, ale wiecie o co mi chodzi: o dostęp do informacji, nawet z dziedzin ścisłych, które jeszcze do niedawna nie miały odpowiednika zdalnego.
Świat się zmienia, oferując coraz to nowsze dziedziny, które stają się zawodami przyszłości. Dodatkowo cyfryzacja wielu gałęzi przemysłu powoduje, że ludzie poszukują nowych miejsc pracy, nowych źródeł spełniania się oraz nowych obszarów do zarabiania pieniędzy bo wiadomo: w naszym świecie za wszystko się płaci. Pomimo cyfryzacji, jest wiele zawodów, które niezmiennie nadal wiodą prym, jeśli chodzi o przysłużenie się dla społeczeństwa. Jedną z takich profesji jest zawód lekarza specjalisty.<
W okresie pandemicznym jak i w erze nowego systemu w który wchodzimy pełną parą, służba zdrowia to branża, która została obciążona do granic możliwości. Jednak jak się okazuje, nie tylko w okresie pandemii, czy też globalnych przemian, lekarze i służba medyczna byli i są personelem, który jest narażony na gigantyczną ekspozycję oraz poziom stresu. Lekarze, szczególnie specjaliści w danych dziedzinach, mieli od zawsze ręce pełne roboty oraz odpowiadali i odpowiadają za ludzkie życie każdego dnia. Nie raz słyszałem opinie, że:
„Lekarz to pewnie sobie siedzi, pije kawkę i wpuszcza pacjentów kiedy mu się podoba, bo przecież i tak zarabia furę pieniędzy to co mu zależy”
Tymczasem książka, która pokazała cały system służby zdrowia od wewnątrz, otwiera oczy nie tylko na to w jak opłakanym stanie niekiedy lekarze pracują, ale jak porzuconym i wręcz zapomnianym środowiskiem jest personel medyczny i lekarze.
Dziś chciałbym się podzielić z wami krótką opinią na temat ciekawej książki o lekko przerażającym tytule: „Będzie bolało” autorstwa Adama Kay’a. Jest to swego rodzaju pamiętnik oraz zapiski z kilku lat praktyki lekarza ginekologa na oddziale położniczym w jednym z brytyjskich szpitali. Ta książka jest o tyle wciągająca, gdyż na co dzień nie mamy dostępu do niesamowitych historii które dzieją się każdego dnia w szpitalach na całym świecie. A historie te to niekiedy kilkunastominutowe chwile grozy zakończone humorystycznym akcentem, jak również potężne dramaty emocjonalne związane ze śmiercią.
Książka jest napisana w bardzo fajny sposób ponieważ jest swego rodzaju pamiętnikiem a to dodaje jej autentyczności. Autor opisuje swoje przeżycia oraz rozterki najpierw jako stażysty a ostatecznie lekarza ginekologa. Z zaciekawieniem śledzimy losy młodego człowieka po studiach medycznych, który z ogromnym zapałem ratowania ludzkiego życia wchodzi świat szpitalnej codzienności składającej się z ogromnej presji czasu oraz odpowiedzialności za życie drugiego człowieka.
Jednym z najważniejszych atutów tej książki jest właśnie jej autentyczność, która powoduje, że dosłownie przenosimy się do gabinetu lekarskiego. Autor książki oprócz zwykłych historii z pacjentami, co chwila bombarduje nas na przemian humorystycznym i abstrakcyjnymi a niekiedy dramatycznymi historiami. W zapiskach z jednego dnia czytamy historię o tym, że pacjent dowiaduje się o tym, że będzie żył przez kolejne 30 lat, natomiast w drugiej chwili czytamy raport z kolejnego dnia w którym autor był świadkiem śmierci pacjentki. Tutaj trafiłem na pewną zadziwiającą informację o której wcześniej nie wiedziałem.
Anegdota opowiada o tym, że na jednym z oddziałów umiera starsza pani do której Adam lubił przechodzić na obchód, ponieważ zawsze mógł usiąść obok niej i porozmawiać z nią szczerze i bardzo świadomie. Lubił te rozmowy ponieważ starsza pani była Polką, która miała niesamowite życiowe doświadczenia z którymi Adam utożsamiał się. Kiedy starsza pani któregoś dnia zmarła, Adam postanowił pójść na jej pogrzeb biorąc sobie jeden dzień wolnego w pracy. Kiedy dyrektor szpitala dowiedział się o decyzji Adama natychmiast wezwał go na rozmowę i zabronił mu uczestniczenia w pogrzebie starszej pani.
I to był ten fakt który zszokował mnie najbardziej, ponieważ nie wiedziałem że istnieje taki zapis w kodeksie lekarskim. Z punktu widzenia materialistycznego może to być rozsądne ponieważ dana placówka zabezpiecza rodziny zmarłego pacjenta przed chciwością lekarzy, którzy mogliby uczestnicząc w pogrzebie pacjentki roszczyć sobie prawa do jakiegoś majątku, który pozostał po zmarłej osobie. W tym przypadku jednak chodziło o zwykłą empatię. Autor książki pomimo zakazu i tak wziął sobie urlop na żądanie i pojawił się na pogrzebie.
Ta sytuacja pokazała jak dwoma oddzielnymi światami są świat empatii oraz zwykłego ludzkiego współczucia oraz świat systemu, który kieruje się sztywnymi ramami.
Z książki dowiadujemy się również Ile godzin pracują lekarze, pielęgniarki, stażyści oraz personel placówek medycznych. Autor opisuje również obraz swojego prywatnego życia, które cierpi na tym jaki wykonuje zawód oraz jak wielką część jego życia stanowi jego praca. Dla przeciętnego człowieka podstawowe rzeczy typu kolacja ze współmałżonkiem lub dziećmi, pójście na spacer, czy też staranie się o kredyt hipoteczny okazało się rzeczami niemożliwymi do zrealizowania a tak dynamicznym zawodzie jak lekarz ginekolog.
Na przykład przez wzgląd na to że Adam jest przerzucany z jednej placówki do drugiej w ramach praktyki swojego zawodu, bank nie jest w stanie udzielić mu kredytu hipotecznego ponieważ nie jest on wiarygodny według standardów w banku: nawet mimo to, iż jest lekarzem w państwowym szpitalu brytyjskiej służby zdrowia!
Jednym z najważniejszych akcentów całej książki jest poczucie humoru autora. Wiele sytuacji które obserwowalibyśmy z boku moglibyśmy traktować jako dramatyczne, natomiast Adam Kay w bardzo ciekawy sposób tłumaczy absurdy w wielu sytuacji, które są codziennością w pracy na oddziale ginekologicznym. Pomimo żartobliwego opisu wielu sytuacji, w przypisach książki zawarte są szczegółowe informacje na przykład poszczególnych zabiegów, terminologii klinicznej, jak również dodatkowych informacji oraz linków do ciekawostek. Humorystyczny aspekt książki dodaje jej wspaniałej dynamiki, dzięki której książkę czyta się bardzo szybko z uwagi na formę pamiętnika dzień po dniu.
Podsumowując: życie lekarza nie jest usłane różami a w szczególności lekarza, który jest na początku swojej drogi. Szczególnie w okresie pandemii, tym bardziej warto docenić pracę personelu medycznego. I szczerze powiedziawszy kiedy czytam relację Adama z okresu młodości jako lekarza stażysty i porównuję je z dynamiką pracy lekarzy w okresie pandemii, to powiem szczerze, że tempo wydaje się takie samo. Zarówno teraz jak i wtedy lekarze oraz personel medyczny pracują pod niewyobrażalną presją odpowiedzialności za ludzkie życie.
Bez humorystycznego podejścia, dystansu, ale również wsparcia od nas społeczeństwa, lekarze już dawno zmienili by zawody. Z takim właśnie dylematem borykał się autor książki praktycznie przez cały czas trwania swojej kariery zawodowej. Dlatego raz jeszcze apeluje o to, aby doceniać ludzi którzy odpowiadają za zdrowie oraz życie drugiego człowieka, jak również zachęcam do przeczytania książki pod tytułem „Bedzie bolało” autorstwa Adama Kay’a.
Przeczytalam z zainteresowaniem i zapamietalam tytul ksiazki. Dzieki.