W jednym z odcinków Podcastu wspominałem o tym, że obecna sytuacja w której się znajdujemy, będzie miała ogromny wpływ na to jak zmieni się nasze postrzeganie całego życia. Ważnym aspektem jest to, że nowy świat w który już weszliśmy pozwoli nam na mnóstwo dobrych rzeczy (wbrew temu co twierdzą teoretycy spiskowi oraz pesymiści wszelkiej maści). I nie mówię tutaj o rzeczach oczywistych, ale o tym co wydarza się właśnie teraz „pod przykryciem” wierzchnich warstw naszego człowieczeństwa. Dziś chciałbym podzielić się pewnym ważnym aspektem, który może być pomocny niezależnie od tego czy trwa kwarantanna, czy też będzie już długo po jej zakończeniu.

Co zyskujemy?

Za sprawą kwarantanny, otrzymujemy dostęp do niesamowitej informacji, którą kiedyś ignorowaliśmy w codziennej bieganinie. Mówiąc wprost: zyskujemy dostęp do prawdy! Co to oznacza? Poprzez dynamikę procesów jakie pojawiły się na świecie można gołym okiem zauważyć kto dosłownie manipuluje a kto żyje w zgodzie ze sobą, w prawdzie oraz w równowadze z drugim człowiekiem. Zatem na co warto zwrócić uwagę? Najlepszym przykładem są wszelkiego rodzaju usługi abonamentowe, subskrypcje płatne, dostępy do informacji płatnej oraz do wszelkich usług on-line, które niewątpliwie mogą pomóc usprawnić życie ludzi.

Zauważ co się wydarzyło. Kiedy wybuchła panika związana z pandemią, mnóstwo firm od razu rzuciło się z „pomocą” dla ludzi. I tak oto, Netflix udostępnił trochę filmów za darmo, niektóre studia filmowe również poszły tym śladem. Firmy lub też ludzie świadczący usługi online: np. kulinarne, promujące rozwój fizyczny i emocjonalny, zaczęły emanować reklamami o obniżeniu płatności za ich usługi. Księgarnie masowo przeceniły niektóre książki (np. ebooki) oraz udostępniły ludziom swoje zasoby (np. audiobooki, gry online itd) za darmo na pewien okres czasu. Co w takim głębszym znaczeniu to oznacza?

Ciemna strona promocji.

Na pierwszy rzut oka, można by się ucieszyć z takiego obrotu wydarzeń. No bo skoro jest kwarantanna to na pewno poczytam jakąś książkę, obejrzę jakiś film czy też może nauczę się czegoś on-line. Każda z tych czynności jest oczywiście zbawienna w trakcie chronicznego zamknięcia, jakie wprowadzono dla wielu społeczeństw. Jednak zastanawiając się głębiej oraz próbując przewidzieć konsekwencje takich ruchów, doszedłem do całkowicie przeciwnego wniosku. Otóż takie „promocje” mają swoją ciemną stronę.

Nawet w czasie kwarantanny oraz ekonomicznego niepokoju, firmy nagabują ludzi do skorzystania z ich promocji, czytaj do wydawania pieniędzy.

Oznacza to, że nie liczą się dla takich firm ludzie, a jedynie zgodność cyferek na koniec każdego dnia. Więc jeśli jakiś produkt kosztował kiedyś 10 zł, a obecnie kosztuje 1 zł to oczywiście oznacza to gigantyczną promocję. Złotówka tu, złotówka tam i robi się realna suma, którą zaczynamy wydawać siedząc w zamknięciu na kwarantannie. Nie zrozum mnie źle: każde wydane pieniądze na polepszanie własnego bytu są warte ich wydania. Jednak jaką logiczną korzyść dla mojego rozwoju ma np. tańszy abonament na telewizję kablową?

Jaki pozytywny wpływ na mnie ma wykupienie dostępu do tysięcy książek, skoro na półce w domu leży kilka pozycji, których nawet nie zacząłeś czytać? Jaki wpływ na mój obecny byt mają promocje kosmetyków, ubrań, zabawek, gadżetów, skoro i tak nie masz za bardzo gdzie pokazywać się? Żaden! To jedynie bezuczuciowe sięganie po pieniądze ludzi, nawet w chwilach kiedy recesja szaleje na skalę globalną i człowiek powinien zachować rozważność w wydawaniu pieniędzy.

Konsumpcjonizm i iluzja bycia „kimś”.

Bazuje to na prostym i od tysięcy lat znanym mechanizmie a mianowicie na tym, że jak kupisz coś to staniesz się kimś. Ma to odzwierciedlenie w ogromnym zaniżeniu poczucia własnej wartości, które musi być obudowane rzeczami, strojami, wyglądem itd. Działa to w każdej możliwej przestrzeni: miliarder kupi nowy samochód lub odrzutowiec, aby pokazywać swoją finansową przewagę nad rywalami. Ktoś z klasy średniej kupi nowe ubranie, aby również emanować w świecie fizycznym blaskiem stroju i biżuterii. Najniższa klasa społeczna też w tym tkwi, pomimo ubóstwa. W skrajnych przypadkach człowiek zarobi nielegalnie a inny ukradnie, również po to, aby posiąść rzecz, która choćby na chwilę przybliży go do większej akceptacji świata zewnętrznego.

Nie mówię, że wszystkie, ale zdecydowana większość takich „promocji” właśnie w takich momentach kryzysowych emanuje prawdą! Czyli pokazują co jest najważniejsze! A najważniejsze jest zdobycie za wszelką cenę pieniędzy od klientów. Nie ważne czy ktoś ledwo wiąże koniec z końcem, nie ważne czy ktoś ma gdzie mieszkać lub czy ma coś do jedzenia. Każdy nada się na klienta. Chociażby za złotówkę! W czasie kwarantanny, niech skorzysta z takiej promocji milion ludzi i 1 milion złotych zysku dla firmy mamy zagwarantowany. Raz jeszcze powtórzę: nie chodzi o jakieś spiski korporacji czy też najbogatszych firm wobec (nie)zwykłego człowieka. Chodzi po prostu o kasę! O to, że nie liczy się nic innego niż zimna kalkulacja oraz chęć przetrwania.

Prawda widoczna gołym okiem.

Dlatego sugeruję przyjrzeć się np. reklamom, zarówno w TV jak i w internecie. Zwróć uwagę na ludzi mówiących do Ciebie z ogromną pewnością siebie, uśmiechający się, wmawiający Ci, że jak tylko kupisz „to”, to wtedy wszystko będzie git. Spójrz jak stworzone są takie przekazy firm oraz ludzi, którzy sprzedają swoje usługi. Przypatrz się na oczy ludzi, którzy występują w takich reklamach. Pusty wzrok i brak głębi oraz emanacja wręcz bezwiednym czytaniem tekstu z kartki, aż bije po oczach. Czy zatem mamy krytykować i walczyć z reklamami czy też aktorami grającymi w reklamach? Wręcz przeciwnie. Dlatego warto… wewnętrznie podziękować takim ludziom i firmom. Za to, że same siebie obnażyły.

Podziękuj Netflixowi, że w takim momencie zamiast pomagać Ci wzmacniając Twoją uważność, zachęca do oglądania filmów, seriali i zalegania na wygodnej kanapie, które ostatecznie zakończy się nadwagą, poczuciem braku sprawczości oraz obwinianiem polityków i iluminatów za Twój stan. Podziękuj też plandemii, za pomoc w odróżnieniu jeszcze wyraźniej, kto ma dobre intencje a kto czyta z kartki. Wystarczy posłuchać chwilę tzw. ekspertów rządowych, aby wiedzieć że ich słowa są bez pokrycia, uzasadnienia oraz nie podlegają zwykłej ludzkiej logice. Podziękuj też sobie, za możliwość zweryfikowania, kto faktycznie nam pomaga, oferuje coś dla naszego rozwoju, a kto jedynie mami nas świecidełkami mając na uwadze tylko zysk!

To jest uniwersalna i piękna lekcja płynąca do Ciebie, nawet wtedy kiedy tak bardzo jej nie chcesz. Nawet wtedy kiedy tak bardzo chcesz wrócić do starego świata. Jest to lekcja nieunikniona, w pewnym sensie brutalna, surowa ale jeśli dostrzeżesz w niej zasobność dla twojego rozwoju, ujrzysz całkowicie inne oblicze świata.

Czas pobudki z letargu nastaje tu i teraz! Nastaje on w Tobie! Miłego przebudzenia!