Macie zapewne kilka takich rzeczy, przedmioty fizyczne lub też gadżety, albo przyrządy, które po prostu ułatwiają Wam życie codzienne. Czasami ludzie pytają mnie o to co warto kupować, czy to w kwestiach kulinarnych czy też praktycznych. Postanowiłem podzielić się z Wami moją listą 5 najlepszych rzeczy, które używam każdego dnia i które ułatwiają mi życie. Zaczynamy.
#1 – Książki na półkach i na…czytniku.
Przyznam się wprost: kiedyś nienawidziłem czytać książek. Wynikało to z bardzo prostej przyczyny. Wszystkie książki takie jak lektury, podręczniki czy fikcje po prostu mnie nie interesowały. Od zawsze interesowałem się tym, jak działa świat i jak to zrobić, żeby spróbować go samemu kreować. Kiedyś nie wiedziałem, że istnieje taka gałąź książek jak poradniki. Dziś nie jestem w stanie się bez nich obejść. Po prostu nadal uwielbiam eksplorować, jak działa świat jednak z szerszej perspektywy. Na zakup czytnika Ebooków zdecydowałem się kilka lat temu i przyznam się, że był to jeden z najlepszych zakupów w moim 33 letnim życiu!
Czytnik nie ma wyświetlacza jak tablet, dlatego nie psuje nam wzroku aż tak bardzo i można go odpalić w pełnym słonecznym dniu, nie tracąc żadnych literek na cyfrowej „kartce e-papieru”. Jest lekki, ma podświetlanie, które służy nam w nocy a do tego można na niego wgrać setki książek! To jest największa zaleta. Nie muszę targać ze sobą ciężkich książek, tylko po prostu je pobieram z sklepów a one same pojawiają się na czytniku. Jeszcze raz dodam: nigdy nie lubiłem książek, a teraz czytam jak oszalały, jedną za drugą. Aha: czy wspomniałem również o tym, że notatki z cyfrowych książek mogę sobie zapisywać w postaci plików tekstowych i przesyłać je sobie gdziekolwiek zechcę? No to tak! Tak właśnie robię! Jak tylko znajdę coś inspirującego w książce, od razu to zaznaczam i kopiuję całe akapity. Później mam do nich łatwy dostęp, czyli tworzę tym samym cyfrowy zbiór inspirujących rzeczy z książek. Czad!
Mój czytnik, który zmienił moje życie i zmienił mnie w czytelnika książek: Amazon Kindle Paperwhite.
#2 – Dobry plecak! Kupuję raz na 10 lat!
Plecak to ważna rzecz. W szczególności kiedy jest nieodzownym elementem naszej dziennej rutynki. Nie wyobrażam sobie już życia bez mojego plecaka. Dlaczego? Ponieważ mam go od 7 lat i tylko jeden jedyny raz musiałem wymienić w nim suwak głównej kieszeni. Cała reszta jest niezniszczalna. Pełno kiszonek, przegródka na laptopa/klawiaturę mobilną, kieszeń nieprzemakalna na rzeczy kąpielowe, kieszeń na bidon lub kubek termiczny, przegródki na smartfon, długopisy, dokumenty, klucze a do tego wszystko z nieprzemakalnego materiału. Wytrzymał całą masę obciążeń po których nawet sam nie sądziłem, że plecak to przetrwa. A jednak. Ciężary które dźwigałem zapewne niejednokrotnie przekraczały dozwolone obciążenie, ale co tam. Od aparatów, przez laptopa, ciuchy, buty, sprzęt wszelkiej maści – wszystko to doskonale mieściło się we wszelkich schowkach plecaka.
Plecak marki Dakine to mój nieodłączny element: Plecaki Dakine
#3 – Blender! Zmienił postrzeganie posiłków.
Również nigdy bym nie przypuszczał, że kiedykolwiek gadżet kuchenny będzie moim ułatwieniem życia. A jednak. Mówiąc o blenderze, mam na myśli sprzęt niekoniecznie z najwyższej półki ale spokojnie wystarczy z średniej a nawet z najtańszej. Po co mi blender? Już tłumaczę. Nie tylko do robienia zielonych koktajli, których jestem fanem ale również do miksowania zup, koktajli owocowych, rozdrabniania orzechów itp. Jest to sprzęt, który niejednokrotnie uratował mi tyłek w sytuacjach kiedy nie było co zjeść. Oczywiście mówię to w kwestii zdrowego odżywiania. Ponieważ koktajle stanowią moją codzienną rutynę, to nie wyobrażam sobie śniadań bez niego. Szczególnie latem.
A blender jest o tyle prostym urządzeniem, że wkładam go do walizki i mogę śmiało wyjeżdżać na obóz, w podróż na warsztaty, czy też na wakacje. Gdziekolwiek jest podłączenie do prądu, tam mogę być spokojny o moją dietę. Dwie ważne kwestie jeśli chodzi o taki blender to:
- powinien posiadać funkcję kruszenia lodu co da moc do zmielenia zup, koktajli, past i pasztetów.
- duży kielich do którego możemy wrzucić produkty i nie martwić się o to, że coś nam się wyleje.
Spokojnie możecie kupić taki blender już za 150 zł. Uwierzcie mi sprawdziłem już kilka różnych blenderów.
Blender którego obecnie używam: Kalorik BL1006
#4 – Jestem z kosmosu, więc ubrania też chcę mieć kosmiczne!
Ubrania to ważna część naszej egzystencji. Mimo iż jestem zwolennikiem nie posiadania zbyt wielu ubrań, gdyż zdaję sobie sprawę z tego skąd one pochodzą i jakie szkody wyrządza ich produkcja, to dlatego staram się wybierać bardzo świadomie marki odzieżowe w których chodzę. Moją jedyną marką odzieżową jest marka Oku Aku – Polski brand z Kielc, który został stworzony na podwalinach świadomego podejścia do życia. Bez wykorzystywania ludzi, bez niszczenia środowiska, a z dużą dozą kosmicznej energii. Tak, tak – kosmicznej! To marka moich przyjaciół, z którymi znam się od lat i wiem, że wszystko co jest związane z tą marką, spokojnie mogę polecić każdemu kto szuka alternatywy do szarych i czarnych kolorów.
Widziałem jak wygląda proces produkcji, designu, oraz kreacji. Za każdą decyzją stoi szczera intencja kolorowania życia ludzi w Polsce! Kolorów nigdy za wiele, więc dlatego od dnia pierwszego wspomagam markę jak tyko mogę, gdyż wiem, że jest w stanie zmienić coś na Polskim i światowym rynku. Bądźmy zatem kolorowi i oryginalni, zamiast chować się za szarością i czernią. Jedynym wyjątkiem kiedy to ubieram ciuchy komercyjnych marek typu Adidas itp to ubrania do treningów, kurtka zimowa, czy też skarpetki i bielizna. Cała reszta ubrań mojej garderoby stanowią tylko i wyłącznie rzeczy prosto z kosmosu:)
Moje kosmiczne ubrania: Oku Aku.
#5 – Mobilne studio nagraniowe!
Jeśli ktoś z Was lubi dźwięk, muzykę to warto zaopatrzyć się w coś co przyda się nie tylko dla twórców muzyki. Dyktafon z mikrofonem pojemnościowym Zoom H1 to urządzenie, którego używam kiedy tylko potrzebuję coś nagrać. Zapytacie: po co mi taki dyktafon? A odpowiedź jest prosta: czy to wykłady na studiach, czy to jakieś ważne spotkanie, konferencje, notatki głosowe, które często przychodzą nam do głowy. Wszystko to może być zapisane z bardzo wysoką jakością na ten mały mikrofon połączony z dyktafonem na kartę pamięci. Ja osobiście używam go również do nagrywania dźwięków natury, dźwięków z miejskiej dżungli itp. Twórcy mogą go używać do wywiadów, ale również do zwykłych nagrać przemyśleń. Można go również używać jako mikrofonu do Skype! Wystarczy podłączyć go przewodem USB do komputera, laptopa i uzyskujemy studyjną jakość naszego dźwięku! Na kartę pamięci 32GB możemy nagrać dziesiątki godzin audio! Ten mały dyktafonik to studio nagraniowe w kieszeni!
Mój dyktafon: ZOOM H1
Słuchawki dokanałowe bezprzewodowe i sluchanie podcastów czy audiobooków na nich. A tego robię dużo. Wygoda przez brak kabla który się ciągle plącze to coś wow. Mogę polecic te co mam, dots2 bo długo działaja.
Dzięki Malina za podpowiedź. To faktycznie duże ułatwienie 🙂 Ja używam Realme Buds Air i również polecam 🙂