Bzzzzzzz. Tuuuuuduuuum! Bzzzzzzzz!! Otwierasz oczy, lekko rozchylasz powieki na tyle żeby dojrzeć wyświetlacz smartfona. Wyłączasz budzik i pokładasz się dalej z nadzieją, że chwila do kolejnej drzemki na liście alarmów będzie trwała wiecznie. Jednak chwila trwa tyle co zmrużenie powieki. Teraz kiedy dzwoni ostatnia drzemka jesteś już bliski spóźnienia się do pracy lub szkoły. Wyskakujesz z łóżka, biegiem pod prysznic. Woda się już gotuje na kawę jednocześnie wycierasz się ręcznikiem nakładając make up lub goląc się. Wielozadaniowość – nie ważne czy jesteś kobietą czy mężczyzną. Suszenie, szybka kawa, poranna dawka Facebook’a i jesteśmy gotowi do szaleńczego wyścigu na przystanek, do samochodu, tramwaju czy metra. Czasami zdążysz na czas, a czasami nie.
To jest zwykła rutyna milionów ludzi nie tylko w Polsce ale i na całym świecie. Oczywiście to jest wersja „light”, bez weekendowego kaca giganta, bezsennych nocy lub innych złych wydarzeń dnia poprzedniego po , których poziom stresu nie daje nam zmrużyć oka.
Poranek taki jak ten może być niezłym aktywatorem do energicznego startu na nowy dzień. Może działać jak puszka Red Bull’a, który niby zwiększa poziom adrenaliny powodując pobudzenie od wczesnych godzin porannych. Tak na prawdę zamiast dawać energię, już jedna puszka energetyka zabiera nam sporą ilość mentalnej i fizycznej koncentracji męcząc naszą wątrobę.
Tak samo uzależniający efekt może mieć poranny kocioł i dezorganizacja. Poranne rytuały powinny być łatwe i przyjemne efektywnie przyspieszając pracę mózgu, ciała oraz ducha. To doprowadziło mnie do poszukiwań na temat efektywności porannej. Przypadkowo natrafiłem na Laurę Vanderkam i jej niesamowitą książkę na temat porannej produktywności: „Co ludzie sukcesu robią przed śniadaniem”. Książka jest już dostępna w polskiej wersji językowej.
Biznesmeni o poranku.
Książka dosłownie na jeden wieczór. Napakowana po brzegi informacjami, niczym skarbnica wiedzy o produktywności od razu skłoniła mnie do notowania najważniejszych danych. Każda z informacji tworzyła szerszy obraz tego jak dyrektorzy wielkich firm, para biznesmenów oraz bizneswoman z trójką dzieci podchodzą do kwestii porannych obowiązków. Każdy z bohaterów ma ciekawe patenty na to jak zaczynać dzień. Kończąc czytać książkę ostatecznie wylądowałem z pięcioma najważniejszymi elementami, które według mojej interpretacji są kluczowe i sam zastosowałem je w swoim życiu. Z pozytywnym efektem oczywiście. Oto i one:
1. Wczesna pobudka.
Obudź się bez zrzędzenia i marudzenia! To jest klucz. Jest nowy dzień, zaczynasz od czystej karty! Jeśli zadzwoni budzik, staram się wstać od razu po pierwszym sygnale. Niekoniecznie zrywam się jak na wariackich papierach tylko po prostu nie przysypiam już, przeciągam się, prostuje kości i podnoszę się pomału. To ćwiczenie doskonałe ćwiczy moją silną wolę. Według autorki książki najbogatsi ludzie świata wstają codziennie pomiędzy 5 a 6 rano. Jest to doskonała pora do zdobycia dodatkowej godziny zanim wpadniemy w rytm dziennej rutyny.
2. Woda.
Szklanka ciepłej wody z cytryną z rana. Ta praktyka zasługuje na oddzielny artykuł. Pierwsza substancja jaka dostaje się do naszego organizmu po przebudzeniu, ma ogromny wpływ na nasze komórki, oraz proces „rozruchu” ciała i umysłu. Jeśli jako pierwsze wypijasz filiżankę kawy na starcie odwadniasz swój organizm zamiast nawadniać. Zapewnij sobie nawodnienie gdyż jest to kluczowy element dla ciała, które w trakcie nocy zużywa nasze zasoby wodne.
3. Ćwiczenia.
To jest kolejna bardzo efektywna praktyka. Poprzez poranną gimnastykę nasze ciało wyzwala endorfiny (hormony szczęścia) a ona ładują nasz poziom energii do działania. Może to być zwykła gimnastyka poranna, joga, bieganie, rower, tai chi. Obojętnie. Każde z ćwiczeń jest efektywne i każde jest podstawową poranną rutyną ludzi sukcesu. Niektórzy twierdzą, że po ćwiczeniach będziesz zmęczony i nie będziesz miał siły do pracy. Oczywiście jest to stereotyp stworzony przez ludzi leniwych. Ćwiczenia wcale nie muszą być intensywne, wręcz przeciwnie. Chodzi o dostarczenie tlenu do krwiobiegu co spowoduje „naładowanie” naszych baterii.
4. Medytacja.
Dla niektórych bohaterów książki Laury Vanderkam to kolejny etap poranka. Osobiście wypracowałem już sobie nawyk porannej medytacji i jestem w szczególnym stopniu zadowolony z rezultatów. Jak twierdzą przedsiębiorcy bez tej części poranka nie byli by tym kim są. Medytacja obecnie stała się bardzo powszechnie stosowana (tak przynajmniej mi się wydaje). Nie chodzi tutaj jednak o lansowanie się na wyluzowanego, pełnego spokoju mnicha a bardziej o pozostanie w ciszy i spokoju samemu ze sobą przez 10 minut. Jest to bardzo ciężkie do wypracowania gdyż myśli które napływają z biegiem kolejnych minut są nie do zatrzymania.
Ludzie sukcesu również wizualizują sobie osiągnięcie celów które mają założone oraz dziękują na to co już mają! Nie ważne czy jest to zdrowie, pieniądze, związek, dzieci, firma. Oni są po prostu wdzięczni za życie. Proste aczkolwiek zapytajmy sami siebie: Czy dziękujemy i jesteśmy wdzięczni rano za to, że wstaliśmy i idziemy do pracy lub szkoły?
5. Śniadanie.
Ostatnią rzeczą jaką robią ludzie sukcesu za samego rana jest śniadanie. Po medytacji, posiłek jest ważnym elementem na start dostarczając energii dla ciała. Nie ważne co jesz, czy masz dietę czy nie, ważne abyś zjadł śniadanie. Oczywiście najlepiej jakby to było zdrowe śniadanie. Nie narzucam żadnej diety albo sposobu żywienia gdyż każdy jest inny. Dostosuj swoje nawyki żywieniowe pod siebie. Często nie ma czasu na śniadanie a jest czas np na filiżankę kawy. Jednakże kawa wychładza i odwadnia organizm. A jeśli masz ciśnienie na kawę to znaczy się, że jesteś uzależniony i warto pomyśleć nad zmianą porannych nawyków.
Podsumowanie.
Bardzo polecam Wam książkę Laury Vanderkam. Jest to ciekawa lektura opisująca różne historie ludzi przedsiębiorczych, bogatych ale przede wszystkim świadomych tego, że czas jest najcenniejszym dobrem materialnym. Czas którego coraz mniej posiadamy. Wracając do poranków.
Następnym razem kiedy usłyszysz budzik traktuj nowy dzień z szacunkiem. I tu kluczowa konkluzja:
Jeśli najbardziej zajęci ludzie świata mają czas na to aby wstać o 5 rano to znaczy się, że Ty też możesz. Również możesz wypić szklankę wody z cytryną, poćwiczyć, posiedzieć w chwili spokoju i zjeść dobre śniadanie. To nic nie kosztuje. No chyba że koszt cytryny, śniadania i czas spędzony na aktywnym poranku. Wielu z Was powie:
Nie mam czasu na tego typu rzeczy. Bogacze mogą sobie wydziwiać, gdyż mają pieniądze i czas na takie rytuały.
Takie podejście to ściema! Myślisz, że dyrektor generalny korporacji albo bizneswoman z trójką dzieci ma więcej wolnego czasu niż Ty? Ich kalendarz jest tak zapakowany, że nawet Ci się w głowie nie mieści! Od rana do nocy! Nie leżą na Kajmanach i nie odpoczywają. Uwierz mi to są bardzo zajęci ludzie! Bardziej niż Ty czy ja. Jeśli oni mają czas aby wstać o 5 rano aby robić swoje rzeczy przed pójściem do pracy to tym bardziej Ty i ja mamy. Wiesz dlaczego? Bo nieważne ile masz pieniędzy. Pieniądz jest tlenem do aktywnego życia ale to nie on jest najważniejszym dobrem. Kluczem jest czas! Czas którego Ty, ja i najbogatsi ludzie tego świata mamy TYLE SAMO! Ważne jest co robimy z tym czasem. Wydaje mi się, że powinniśmy zmienić pewne nawyki i aktywować pokłady energii do działania, która drzemią w Nas samych!
Życzę Ci miłego wstawania wcześnie rano 🙂
zapomniałeś, że ludzie jeżdżą też do pracy na rowerze.
Oczywiście, może to być dodatkowa forma kreatywnie spędzonego czasu dobra dla ciała jak i na początek dnia 🙂
„5 rzeczy, które ludzie sukcesu robią przed śniadaniem”- przed śniadaniem jedzą śniadanie ( to ostatni punkt:)?
W sumie słuszna uwaga 😉 Ale akurat śniadanie jest ważnym punktem więc zostawię tak jak jest 😉 Ale dzięki za spostrzegawczość 😉
Świetnie napisany skrót książki którą warto przeczytać 😉 dziękuję za dobre rady, które mam nadzieję już wkrótce napędzą czas mojego życia przed pracą 😊