Uwielbiam proste rozwiązania. Takie banalne wręcz, mówiące wprost. Czy to w relacjach z ludźmi, czy też w diecie i stylu życia – prosto, często znaczy efektywnie. Po co sobie niepotrzebnie dokładać masę szczegółów, które możemy pominąć idąc wprost do celu. Idąc z tym śladem, zakończę tutaj ten przydługawy wstęp i przejdę od razu do rzeczy! Ha! Dziś moi drodzy pokażę Wam jak łatwo, szybko i bardzo efektywnie można zadbać samemu, nie tylko o swoje zdrowie ale także o poszerzenie swojej świadomości o wiedzę, która często mogłaby kosztować dużo więcej niż 49 zł. Skąd akurat wytrzasnąłem kwotę 49 zł?
Tyle właśnie kosztuje książka, którą chciałbym Wam dzisiaj przedstawić. Z góry od razu uprzedzam: wszystko co publikuję tutaj na Blogu, jest czymś co sprawdziłem na sobie i czuję oraz wiem, że sprawdziło się w swoim działaniu. Czy to w rozwoju świadomości, pracy z ciałem i umysłem, dietą oraz stylem życia. Dlatego też, dziś z pełną odpowiedzialnością chciałbym Wam przedstawić projekt nietypowy: książkę napisaną przez rodzeństwo Agnieszkę i Mateusza Żłobińskich. Mateusz jest autorem bloga Salaterka.pl, natomiast Agnieszka jest zabieganą propagatorką zdrowego stylu życia.
Oboje odwalili kawał konkretnej roboty, która zajęła im miesiące poświęconego czasu nie tylko na studiowanie przygotowywania posiłków, ale również na cyferkach i proporcjach, które zawarte są w podręcznikach do dietetyki. Nie każdemu by się chciało! Uwierzcie mi. Sam odżywiam się maksymalnie zdrowo i wiem jakim problemem jest zliczanie wszystkiego w kwestii mikro i makro składników w naszym posiłku. Ostatnią rzeczą jaką chcę w mojej codziennej rutynce, to kalkulowanie składników pod kątem zdrowotności i dostarczanych mi witamin i minerałów. Potrzebuję szybkich, prostych i zdrowych rozwiązań. Wy zapewne też 🙂
Książka jak każda inna? Czego brakuje…
Na rynku książek jest wysyp i wręcz przesyt książek kulinarnych, które gwarantują Ci, że będziesz szczupła, zdrowy oraz pełny sił do działania w szczęśliwym stylu życia. I oczywiście zapewne jakby się spiąć i dostosować do wszystkich przepisów, pewnie by tak było. Jedyny problem z książkami kulinarnymi polega na tym, że brakuje im 3 podstawowych aspektów:
FORMAT
Książka kucharska powinna być niezniszczalna, dobrze wydana, odporna na pryskające kawałki jedzenia, latające po całej kuchni podczas gotowania! Zdarzało się nie raz! Haha!
PONADCZASOWOŚĆ
Niezależnie od sezonu, książka powinna być skarbnicą wiedzy przystosowaną do potrzeb zależnych od lokalizacji w jakiej mieszkamy, warunków klimatycznych, dostępności produktów…
PROSTOTA
Właśnie tutaj kluczowe znaczenie ma łatwość w wykonywaniu potraw! Każdy Janusz internetu powinien być w stanie zrobić daną potrawę! Nawet jeśli nie ma nic wspólnego z gotowaniem.
Podstawy w przystępny sposób.
Wszystkie trzy powyższe elementy są dokładnie zawarte w książce „Jadłospisy odżywcze”. Kiedy po raz pierwszy otworzyłem tą małą, idealnie pasującą do ręki książkę, pierwsze co sprawdziłem to zawartość wstępu oraz danych, które są w nim opisane. Jest krótko zwięźle i na temat. Od przedstawienia autorów, aż po wyjaśnienie jak korzystać z jadłospisów. To jest to! Bez zbędnego owijania w bawełnę! Jedna tabelka, trochę podstaw o diecie roślinnej i jazda! Nie ma się co rozdrabniać! Skoro współautorka książki, Agnieszka żyje w ciągłym biegu i jak sama pisze nie spędza w kuchni przy jednym daniu dłużej niż 20 minut to wiem, że będzie to coś dla mnie! Bardzo podoba mi się podział jadłospisów na dietę 1500 oraz 2000 kalorii. Chociaż sam osobiście aż tak mocno nie pilnuję kalorii, to wiem, że będzie to przydatne dla wielu ludzi, którzy nie mają na co dzień do czynienia z kalkulowaniem i liczeniem każdego posiłku.
Format książki: dla mnie PETARDA!
Wiele razy miałem do czynienia z jakimiś szalonymi formatami książek kucharskich a nawet z Blogami w sieci, które po prostu są nieczytelne, czytaj: supa ugly! Brzydkie, nieprzystępnie opisane, bez ciekawej grafiki a przede wszystkim nie jasne w opisie przygotowania. Tutaj jest po prostu magia! Otwierając na dowolnej stronie masz idealnie przedstawiony przepis w formie pięknej info-grafiki a na drugiej stronie pełny opis wartości jakie dostarcza dana potrawa do dziennego zapotrzebowania! I w zasadzie tyle nam potrzeba w kwestii dobrej książki z praktycznymi przepisami. Format jest bardzo ważny a gdy do tego dodamy wiedzę oraz ilość obliczeń, jakie wykonał Mateusz podczas pracy nad książką, to mamy murowany sukces nie tylko dla autorów ale przede wszystkim dla naszego zdrowia!
Książka zawiera całą masę pysznych, prostych i roślinnych przepisów. Mamy podział na: Śniadania, obiady, kolacje, przekąski słodkie oraz słone. Do wyboru do koloru! To jest coś na co czekałem długi czas: proste, pyszne, roślinne i szybkie przepisy w jednym zeszycie spiętym idealnie pasującym kołowym organizerem.
Zdecydowanie polecam!
Szczerze polecam każdemu „Jadłospisy odżywcze”! Polecam temu kto… nie ma nic do czynienia z kuchnią oraz gotowaniem a tym bardziej wszystkim tym, którzy nigdy nie interesowali się dietami! Serio! Wszystko jest wytłumaczone tak prosto i klarownie, że na prawdę nic więcej nie trzeba. Żadnych statystyk, badań, setek tabelek i wykresów obliczających nasze pierwiastki w ciele, naszą masę ciała, nasze niedobory, nasze niedoskonałości. Wszystko to można oczywiście zbadać sobie przeróżnymi testami, natomiast swobodnie można już od teraz zacząć wpływać na swoje zdrowie, sylwetkę oraz zmianę nawyków żywieniowych, poprzez samodzielne podjęcie decyzji o zmianie. Zmianie na lepsze. Lepsze jedzenie, lepszą sylwetkę, lepsze zdrowie. A wszystko to za sprawą tej małej niepozornej książki!